W poszukiwaniu kumpli

Szuwar

- Nie rozumiem czym - powiedziałem

Sala2

"Byle czym, powiedziałem że to normalne"

Szuwar

- No ok, to nie wiedziałem - dodałem

Sala2

"Myślę, że na dzisiaj już dużo przeszedłeś, jeśli chcesz to już odejdź, ale pamiętaj... Nie będziesz mógł tu wrócić i zapomnij o tym miejscu"

Szuwar

- No dobra... i tak nie mam po co tu siedzieć - powiedziałem i wybiegłem szukać dalej Mightyen i Poochyen

Sala2

Jakieś 100-150m od tajnego przejścia to jaskini pokemon.
Spotkało Cię jakiś 2 gości
1:"Hej mały!"- uśmiechnął się
2:" Jesteś agresywny?"

Szuwar

Zacząłem na nich warczeć czekając na to co zrobią

Sala2

Jeden z nich przykucnął z podniesionymi rękami
"Spokojnie, nie chcemy Ci nic zrobić"- lekki uśmiech
-Ty sam też nie czujesz nic podejrzanego

Szuwar

Uspokoiłem się trochę lecz ciągle byłem gotowy by zaatakować

Sala2

Byłeś już zmęczony i głodny... Wszystkie te wydarzenia Cię wyczerpały
"A może chcesz coś zjeść i się napić!?- grzebie w plecaku- no dalej, gdzieś tu to mam!-nadal grzebie- jest!"
Stawia Miskie z piciem
A drugi postawił karmę dla Ciebie
"Wsuwaj śmiało, sam zrobiłem"- uśmiechnięty.

Szuwar

Uśmiechnąłem się i zacząłem jeść i pić ze smakiem

Sala2

Jedzenie było smaczne, i czujesz się o niebo lepiej.
"Pewnie jesteś zmęczony, chcesz iść z nami odpocząć nad rzeczkę?
Jak tak to wskakuj mi na bark"- przykuca czekając na reakcję.

Szuwar

Zastanowiłem się i wskoczyłem na jego bark

Sala2

Byliście już nad rzeką.
On rozkład legowisko, a ty nagle straciłeś równowagę i zacząłeś toczyć się do rzeki.
Już spadałeś z przepaści do rzeki, byłeś bardzo wystraszony.
Nagle otwierasz oczy, i jeden z nich trzyma Cię jedną ręką a drugą trzyma się krawędzi.
I jak na razie wisicie razem. O malo co straciłbyś życie.

Szuwar

Patrzyłem na trenera który mnie złapał byłem sparaliżowany ze strachu i nie wiedziałem co robić