|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szuwar
Podróżnik
Dołączył: 16 Maj 2009
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:53, 22 Maj 2009 Temat postu: Opowieść |
|
|
To jest moja pierwsza opowieść więc nie bądźcie surowi
Rozdział 1
Pierwszy pokemon!
Cześć! Nazywam się Szuwar mieszkam w New Bark Town, dzisiaj skończyłem 10 lat więc zaraz idę do prof. Elma po pierwszego pokemona, gdy schodzę po schodach na dół podchodzi do mnie mama i pyta się czy wszystko spakowałem, odpowiedziałem że spakowałem wszystko potrzebne i wybiegłem do prof. Elma.
Wszedłem do laboratorium prof. Elma i zobaczyłem go stojącego przy pokeballach.
-Dzień dobry profesorze.
Powiedziałem i stanąłem przed profesorem.
-A witaj Szuwar, wszystkiego najlepszego, pewnie przyszedłeś po pierwszego pokemona.
Powiedział do mnie i zaśmiał się pod nosem.
-Dziękuje… I tak, przyszedłem po pierwszego pokemona.
Odpowiedziałem patrząc na pokeballe, po chwili profesor wypuścił z pokebolli pokemony.
-To którego wybierasz? Cyndaquila, Chikorite czy Totodaila?
Cyndaquil to typ ognisty.
Chikorita to typ trawiasty.
A Totodail to typ wodny.
Powiedział i uśmiechnął się, przyjrzałem się pokemonom i najbardziej spodobał mi się Cyndaquil.
-Wybieram Cyndaquila
Odpowiedziałem pewny że będziemy dobrymi przyjaciółmi.
-Powiem ci taką ciekawostkę.
Powiedział i schował wszystkie pokemony do pokeballi i wręczył mi Cyndaquila oraz pokedex i 5 pokeballi.
-Im większy płomień na grzbiecie Cyndaquila, tym silniej atakuje. Cyndaquil jest pokemonem z natury miłym i łagodnym, ale potrafi dać niezły wycisk swoim przeciwnikom.
Powiedział mi jak by był dumny z Cyndaquila.
-Dziękuje za pokemona i tą ciekawostkę.
Powiedziałem do profesora i wybiegłem.
Rozdział 2
Cyndaquil nowym przyjacielem
Gdy wybiegłem od profesora, przy wyjściu czekała mama.
-Więc? Jakiego wybrałeś pokemona?
Zapytała z uśmiechem na twarzy.
-Wybrałem Cyndaquila.
Odpowiedziałem mamie ciesząc się z wyboru.
-W takim razie proszę.
Powiedziała i wręczyła mi ciasteczka i karmę dla pokemona
-Dzięki mamo, ale już idę w pierwszą podróż.
Powiedziałem chowając ciastka i karmę do plecaka i żegnając się z mamą.
Jak wyszedłem z miasta, szedłem drogą i po jakimś czasie doszedłem do polany, usiadłem na trawie i wypuściłem Cyndaquila z pokeballa.
-Witaj Cyndaquil.
Powiedziałem z uśmiechem na twarzy, Cyndaquil odwrócił się do mnie, lecz nie ufał mi.
-Nie bój się nic ci nie zrobię, o masz.
Powiedziałem i wyciągnąłem ciastko z plecaka podając je Cyndaquilowi. Cyndaquil wziął ciastko, i po chwili je zjadł.
-Smakuje?
Zapytałem z uśmiechem na twarzy i wyciągnąłem następne, Cyndaquil wziął następne ciasto i je zjadł.
-Cynda! Cyndaquil!
Krzyknął i wskoczył mi na ramię.
-A więc… już jesteśmy przyjaciółmi?
Powiedziałem i wyciągnąłem pokedex i skanując Cyndaquila.
-Cyndaquil, pokemon ognista mysz.
-Im większy płomień na grzbiecie Cyndaquila, tym silniej atakuje. Cyndaquil jest pokemonem z natury miłym i łagodnym, ale potrafi dać niezły wycisk swoim przeciwnikom.
-Znane ataki: Atak głową, Drapanie, Żar, Tunel.
Powiedział pokedex.
-Świetnie, umiesz tunel i żar.
Powiedziałem i pogłaskałem po głowie Cyndaquila który siedział mi na ramieniu.
-No mały… idziemy dalej.
Powiedziałem i wstałem idąc w pierwszą podróż.
Rozdział 3
Pierwsza podróż!
Idąc z Cyndaquilem na ramieniu doszliśmy do lasu, wszedłem wraz ze Cyndaquilem w głąb lasu. Jak szedłem przez las przede mną przeszedł Spinarak.
-Co to za pokemon?
Powiedziałem i wyciągnąłem pokedex by zeskanować pokemona.
-Spinarak, pokemon pająk.
Ataki: Trujące żądło, Nocny cień, Uciskanie.
Powiedział pokedex.
-Nawet niezły ten Spinarak, Cyndaquil tunel.
Powiedziałem do pokemona, Cyndaquil zrobił tunel i wyrzucił Spinaraka do góry.
-A teraz żar!
Krzyknąłem a pokemon użył żaru trafiając Spinaraka. Spinarak upadł na ziemi i użył trującego żadła trafiając w Cyndaquila.
-Cyndaquil żar! A potem drapanie!
Powiedziałem i Cyndaquil zrobił to co chciałem, Spinarak był już niezdolny do walki.
-Świetnie Cyndaquil! Pokeball! Idź!
Krzyknąłem i rzuciłem pokeball by złapać Spinaraka.
-Gdyby wyszedł uderz żarem.
Powiedziałem do Cyndaquila patrząc na pokeball, po chwili pokeball przestał się świecić to znak że złapałem Spinaraka.
-Hura! Nasz pierwszy przyjaciel!
Powiedziałem do Cyndaquila i schowałem pokeball. Po złapaniu Spinaraka poszedłem z Cyndaquilem na ramieniu w głąb lasu, nagle zauważyłem wychodzącego z krzaków rannego Eeveego. Podbiegłem do niego i klęknąłem przy nim.
-Trzeba go zabrać do Centrum Pokemon.
Powiedziałem do Cyndaquila biorąc Eeveego na ręce i biegnąc do Centrum Pokemon.
Wybiegłem z lasu trzymając na rękach Eeveego, zauważyłem że niedaleko jest Cherrygrove City, pobiegłem do niego jak najszybciej. Po 10 minutach byłem w mieście i szybko wbiegłem do Centrum Pokemon.
-Siostro Joy! Znalazłem tego rannego Eeveego, nigdzie nie widziałem trenera więc pewnie jest dziki.
Powiedziałem dając siostrze Eeveego.
-Chansey, przygotuj sale, zajmę się nim. A ty poczekaj w poczekalni.
Powiedziała do mnie siostra Joy biegnąc z Eeveem na sale, ja poszedłem do poczekalni i czekałem aż siostra wyjdzie z Sali, po pół godziny, siostra Joy wyszła z Sali, szybko podbiegłem do niej.
-Co z Eeveem?
Zapytałem siostre troszcząc się o małego pokemona. Siostra uśmiechneła się.
-Wszystko będzie dobrze, jutro będzie zdrowy, a przez ten czas możesz się przespać.
Odpowiedziała mi siostra i poszła dalej, siadłem na krześle i uśmiechnąłem się.
-Słyszysz Cyndaquil? Eevee będzie zdrowy.
Powiedziałem do Cyndaquila i poszedłem do pokoju przespać się.
Nastał ranek, Obudziłem się i spojrzałem przez okno, po chwili ubrałem się i zszedłem z Cyndaquilem na dół, podszedłem do siostry uśmiechnięty.
-Dzień dobry siostro, co z Eeveem?
Zapytałem się siostry a ona uśmiechnęła się.
-Poczekaj zaraz ci go przyniosę.
Powiedziała i poszła po Eeveego i po chwili go przyniosła, Eevee nadal spał, dała mi go na ręce.
-Uratowałeś mu życie.
Powiedziała do mnie siostra Joy i uśmiechnęła się.
-Tak właściwie to ty mu uratowałaś życie, to dowidzenia.
Powiedziałem i wyszedłem z Centrum Pokemon ze śpiącym Eeveem na rękach i Cyndaquilem na ramieniu, wyszedłem po za miasto i usiadłem na jakiejś polanie czekając aż Eevee się obudzi. Po 10 minutach Eevee się obudził, otworzył oczy i spojrzał na mnie.
-Witaj mały.
Powiedziałem do niego, Eevee wstał szybko i odszedł trochę, bał się mnie i nie ufał mi, lecz po chwili obejrzał siebie i zobaczył że nie jest już ranny.
-Spokojnie, nie skrzywdze cię. To ja cię znalazłem i zaniosłem do Centrum Pokemon, pewnie jesteś głodny masz.
Powiedziałem podając Eeveemu ciastko.
-Cynda! Cyndaquil!
Odezwał się Cyndaquil też chcąc ciastko.
-Nie martw się nie zabraknie.
Powiedziałem do Cyndaquila dając mu ciastko i uśmiechając się do pokemonów, Eevee nie pewnie zjadł ciastko, po chwili można było widzieć że mu smakuje.
-Smakuje? Moja mama je upiekła, masz jeszcze jedno.
Powiedziałem podając Eeveemu jeszcze jedno ciastko, Eevee od razu je wziął i zjadł, po chwili podszedł bliżej mnie i Cyndaquila.
-Widzisz? Nie masz się czego bać.
Powiedziałem do Eeveego.
-To jest mój pokemon, Cyndaquil.
Powiedziałem do Eeveego, Cyndaquil zszedł mi z ramienia i podszedł do Eeveego i zaczeli rozmawiać, widząc ich rozmawiających uśmiechnałem się i spojrzałem w niebo. Po chwili spojrzałem na Eeveego i wyciągnąłem pokeball.
-Eevee, a może chcesz wraz ze mną i Cyndaquilem podróżować?
Zapytałem się Eeveego, pokemon bo chwili namysłu uśmiechnął się i skoczył na mnie
-Też się ciesze, lecz musisz wejść do pokeballa ok.?
Zapytałem się Eeveego, mały pokemon po chwili kiwnął głową i podszedł do mojej ręki w której miałem pokeball i dotknął go głową wchodząc do niego, po chwili pokeball przestał świecić a ja złapałem Eeveego.
-Świetnie Cyndaquil! Mamy kolejnego przyjaciela!
Powiedziałem do pokemona i wypuściłem Eeveego i Spinaraka.
-Witaj Spinarak, nie bój się mnie.
Powiedziałem i wyciągnąłem trzy ciastka dając każdemu po jednym, Spinarak wziął ciastko lecz nie zaczął go zjeść, gdy spojrzał na Eeveego i Cyndaquila jak jedzą ciastko, sam też zjadł po chwili był szczęśliwy, uśmiechnąłem się i dałem każdemu po jeszcze jednym ciastku, wszyscy je zjedli i po chwili pokemony zaczęły rozmawiać a ja położyłem się na trawie patrząc na niebo.
Rozdział 5
Nowy Towarzysz
Mając Cyndaquila, Spinaraka i Eeveego, zmierzałem do Violet City po pierwszą odznakę. Idąc dróżką która prowadziła przez las zauważyłem wychodzącego zza krzaków Bulbasaura, podszedłem do niego i wyciągnąłem z plecaka ciastko podając je Bulbasaurowi.
-Cześć Bulbasaur, może chcesz się do mnie przyłączyć i podróżować?
Zapytałem się pokemona który wziął ciastko i zjadł, Bulbasaur po zjedzeniu ciastka od razu się uśmiechnął i zgodził się by ze mną podróżował, wyciągnąłem pokeball i dotknąłem nim głowy Bulbasaura, po jakimś czasie pokeball przestał świecić i złapałem Bulbasaura.
-Świetnie!
Powiedziałem i wstałem idąc ciągle w stronę Violet City. Idąc dalej przez las, nagle usłyszałem jakieś głosy, spojrzałem w głąb lasu i ujrzałem jakiegoś chłopaka który wraz ze swoim Nidorino próbuje złapać Hoothoota.
-Co to za pokemony?
Powiedziałem cicho do siebie i zeskanowałem je pokedexem.
-Nidorino, pokemon trująca strzała, wyższa forma Nidorana.
-Hoothoot, pokemon sowa.
Powiedział pokedex gdy zeskanował pokemony, po chwili usłyszałem głos trenera.
-Nidorino trujące żądło!
Powiedział i Nidorino uderzył w Hoothoota atakiem. Hoothoot upadł na ziemie i nie był wstanie walczyć nagle trener rzucił pokeball i złapał Hoothoota, podniósł pokeball i schował. Wyszedłem zza drzew podchodząc do trenera.
-Masz silnego Nidorino…
Powiedziałem do niego, on spojrzał na mnie trochę zdziwiony.
-Dzięki…
Odpowiedział, po chwili się otrząsnąłem i wyciągnąłem do trenera rękę.
-Nazywam się Szuwar i dopiero zaczynam swoją przygodę.
Przedstawiłem się, chłopak uścisnął moją dłoń.
-Jestem Xardass, i już trochę podróżuje.
Przedstawił się i schował Nidorino do pokeballa.
-Masz jakieś pokemony oprócz Nidorino i Hoothoota?
Zapytałem się będąc ciekawy, Xardass uśmiechnął się.
-Mam jeszcze Vulpixa, a właśnie kim zamierzasz zostać?
Zapytał się mnie. Na początku nie zrozumiałem pytania, lecz po chwili doszło do mnie o co mu chodziło.
-Chce zostać mistrzem pokemon
Odpowiedziałem Xardassowi.
-Ja zamierzam zostać najlepszym hodowcą pokemonów, zmierzasz do Violet City?
Zapytał się mnie i uśmiechnął się.
-Tak, chce zdobyć pierwszą odznakę
Odpowiedziałem, chłopak przez chwile nic nie mówił lecz po chwili odpowiedział.
-To co? Będziemy razem podróżować? Od razu mówię że przyrządzam najlepsze jedzenie na świecie
Powiedział Xardass, przez chwile się zastanawiałem lecz po chwili się zgodziłem.
-Świetny pomysł, więc chodźmy do Violet City!
Powiedziałem i zaczęliśmy iść w stronę Violet Town. Gdy wyszliśmy z lasu Xardass się mnie zapytał
-A jakie ty masz pokemony?
Zapytał się mnie, uśmiechnąłem się i odpowiedziałem
-Cyndaquila, Spinaraka, Eeveego i Bulbasaura
-Więc nie masz kamiennego ani elektrycznego?
Zapytał się mnie ponownie, spojrzałem na niego trochę zdziwiony
-Nie mam a co?
Odpowiedziałem i czekałem na odpowiedź
-No bo pierwszy lider ma pokemony latające, po drodze musisz złapać kamienne lub elektryczne pokemony
Powiedział i pobiegliśmy w stronę Violet City
Rozdział 6
Kamienny pokemon!
Idąc w stronę Violet City z nowym towarzyszem o imieniu Xardass, napotkaliśmy jakąś jaskinie.
-Wchodzimy? Na pewno będą tam kamienne pokemony
Powiedziałem do Xardassa i bez namysłu weszliśmy do jaskini. W jaskini było ciemno i nic nie było widać.
-Vulpix wybieram cię! Vulpix użyj ataku płomieniem by oświetlić drogę
Xardass wybrał Vulpixa który nam oświetlił drogę, nagle koło nas przeleciało stado Golbatów, zaczęliśmy iść dalej i nagle zauważyliśmy Geodude
-Jest mój.
Powiedział do mnie Xardass i wybrał Hoothoota
-Hoothoot psychiczny atak na tego Geodude
Powiedział cicho do Hoothoota a Hoothoot zaatakował Geodude i trafił w niego potężnym psychicznym atakiem. Geodude nie spodziewał się ataku lecz po chwili obrócił się i rzucił w Hoothoota kamieniem, Hoothoot bez problemu uniknął kamienia
-Hoothoot jeszcze raz użyj psychicznego ataku!
Powiedział i Hoothoot jeszcze raz trafił potężnym atakiem w Geodude, pokemon upadł i był niezdolny do walki, więc Xardass rzucił pokeball by go złapać w tym samym momencie ja dostrzegłem Arona i Rhyorna.
-Te dwa są moje
Powiedziałem do Xardassa i wybrałem Cyndaquila i Bullbasaura
-Bulbasaur ostry liść na Rhyhorna, a ty Cyndaquil żar na Arona
Aron i Rhyhorn dostali. Rhyhorn doznał Poważnych obrażeń gdyż nie spodziewali się ataku, Rhyhorn zdenerwował się i użył Ataku Rogiem. Rhyhorn zaczął biec na Bulbasaura i Cindaquila
-Cyndaquil, Bulbasaur zróbcie to co przed chwilą
Pokemony znowu zaatakowały i Rhyhorn padł na ziemie będąc niezdolnym do walki, rzuciłem pokeball by złapać Rhyhorna. Aron użył ataku ciałem na Cyndaquila, pokemonom kazałem jeszcze raz zaatakować tymi samymi atakami ale Arona. Pokeball który rzuciłem by złapać Rhyhorna przestał się świecić i gdy to się stało ja rzuciłem pokeball w Arona który doznał poważnych obrażeń, po jakimś czasie i drugi pokeball przestał się świecić.
-Super! Złapałem Rhyhorna i Arona za jednym zamachem
Powiedziałem i schowałem pokeballe a Cindaquila i Bulbasaura wróciłem do pokeballi
-Dobra możemy iść
Powiedziałem i wyszliśmy z jaskini, zaczęliśmy iść w stronę Violet City już bez żadnego zatrzymywania się.
_________________________________
Rozdział 7 w końcu się pojawi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szuwar dnia Pią 18:02, 22 Maj 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 21:18, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko kiedy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jozin z Bazin
Admin
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 1773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nikąd xD
|
Wysłany: Wto 15:02, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarkDX
MoD
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Johto - miasto Azalea
|
Wysłany: Wto 15:32, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Niezłe, ciekawe, pomysłowe - z niecierpliwością czekam na siódmy rozdział. Gdybyś tak szybko łapał Pokemony, kto wie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Korag160
Mistrz Gry
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie 15:30, 07 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Głupie,a dlatego że:
1.Złapałeś Spinaraka po 4 lub 3 uderzeniach.
2.Znalazłeś rannego Eevee który jest nie do spotkania lub można go spotkać go rzadko
3.Złapałeś dzikiego Bulbasaura na ciasteczko
4.Coś szybko złapałeś te wszystkie pokemony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|